Sesja noworodkowa z odrobiną magii
Sesja noworodkowa z odrobiną magii
Być może powtórzę się, ale pewnie nie ostatni raz – sesja noworodkowa to magia.
Tak, dokładnie – magia! Możecie mi wierzyć bądź nie, ale dla mnie każda sesja zdjęciowa z udziałem noworodka jest niesamowita i naprawdę magiczna.
Możliwe, że moje spojrzenie na fotografię noworodkową wynika z moich osobistych cech charakteru, przemyśleń czy doświadczeń. Jednakże przyznacie mi pewnie rację gdy powiem, że każde nowe życie i proces jaki musi się odbyć by ono powstało ma w sobie iskrę magii.
Patrząc z perspektywy tego co musi się wydarzyć zanim takie maleństwo przyjdzie na świat już w swojej niezwykłości zahacza o niewytłumaczalne zjawiska. A chodzi mi tutaj chociażby o spotkanie rodziców. Ile różnych rzeczy musi się wydarzyć w życiu człowieka by spotkał tą osobę, z którą przyjdzie mu tworzyć nowe życie. Wszystko zaczyna się od spotkania dwojga ludzi. Bez niego nie byłoby niczego.
Sesja noworodkowa w domu
Fotografia noworodkowa może wyglądać różnie w zależności od fotografa.
Każdy fotograf ma swój styl. Niekiedy już wypracowany, innym razem jest to dopiero droga do tego co chciałby osiągnąć. Jednak ważne jest by wciąż rozwijać się. Jednak nie o tym tu chciałam napisać.
Sesja noworodkowa w wykonaniu różnych fotografów będzie różnie wyglądała. Różnią się oni nie tylko stylem czy kolorystyką ale też sposobem wykonywania sesji. Jedni fotografowie bazują na tym co dzieje się naturalnie na sesji zdjęciowej, łapią w kadrze to co modele/klienci zrobią sami z siebie. Czy zdecydują się na przykład zagrać w jakąś grę z dzieckiem, poczytać mu książkę, czy po prostu przytulić. Mogą wcześniej sobie zaplanować co będą chcieli robić na sesji, uzgodnić lub podpytać fotografa jednak to jak będzie to wyglądało zależy wyłącznie od rodziców dziecka. Fotograf robi zdjęcia oraz stara się uchwycić chwile w jak najlepszy sposób.
Inni fotografowie, tak jak ja, wolą by sesja noworodkowa była bardziej zaplanowana. Oczywiście nie da się wszystkiego zaplanować, bo to niemożliwe. Ale na przykład ustawiając rodzinkę w konkretny sposób można wydobyć z danej sytuacji więcej. W ten sposób można wykonać zdjęcie, na którym na przykład noworodek jest pięknie owinięty i ułożony tak by podkreślić jego delikatność oraz wyjątkowość. Dla mnie pozowane ujęcia z rodzicami pozwalają przenieść ich w trochę inną atmosferę, której w codziennym życiu nie doświadczą. Dla wielu osób jest to zarówno ciekawe jak i przyjemne doświadczenie, możliwość zatrzymania się na chwilę w biegu codzienności.
A jeśli chcesz poczytać więcej o tym jak wygląda sesja noworodkowa u mnie to zapraszam tutaj.
Sesja zdjęciowa z odrobiną magii.
W każdym z nas jest odrobiona magii, nawet jeśli w nią nie wierzymy.
Wszystko to co dzieje się w naszym życiu, a także na sesji zdjęciowej posiada element magiczny. Są chwile, których nikt nie jest w stanie przewidzieć, momenty, które zapadają w naszą pamięć dlatego, że są czymś wyjątkowym. Uśmiech noworodka podczas robienia zdjęć, dwuletnia siostrzyczka czy braciszek, który nagle całuje swoje młodsze rodzeństwo w nosek, maluszek, który łapie tatę za palec. Każde takie zdarzenie to niesamowita pamiątka, coś co latami będzie wprawiało, że kąciki ust zaczną unosić się do góry a może nawet poczujesz wzruszenie w oczach.
Czy warto robić sesję noworodkową?
Na to pytanie chyba nie trzeba odpowiadać. Ale jeśli się wahasz, zastanawiasz czy to dobry moment, dobry pomysł spójrz na swoje zdjęcia z dzieciństwa. Na te nieliczne odbitki, które są dowodem na to co się działo lata temu. Mają niezwykłą moc, prawda? I tak, właśnie, każde to zdjęcie z Twojego dzieciństwa to nie tylko papier, ale wspomnienia, uczucia, emocje, rodzina i masa innych drobnych elementów. Przez nie każda fotografia ma wyjątkową wartość zarówno dla Ciebie jak i Twoich rodziców. Więc dla Twojego dziecka takie zdjęcia również będą czymś wspaniałym.
Mam nadzieję, że spodobał Wam się ten wpis a jeśli macie jakieś pytania odnośnie tego jak wygląda sesja noworodkowa z elementami stylizowanymi to piszcie do mnie na adres monika.borlin@gmail.com.
M.